Kredyt frankowy – dlaczego jest wadliwy?
Dlaczego umowy kredytów frankowych są wadliwe?
Umowy kredytów frankowych były i są niezgodne z przepisami Kodeksu cywilnego i ustawy – Prawo bankowe. Wadliwe były nie tylko poszczególne postanowienia umów, lecz także całe umowy, których wadliwość wynika ze szczególnego znaczenia wadliwych postanowień, które określały główne świadczenia stron.
Wadliwość umów kredytów frankowych polega przede wszystkim na tym, że umowy tego rodzaju zawierają tzw. klauzule indeksacyjne oraz klauzule denominacyjne, których zadaniem jest przeliczenie wartości świadczeń banku i kredytobiorcy ze złotych polskich na franki szwajcarskie oraz z franków szwajcarskich na złote polskie. Zgodnie z ustawą – Prawo bankowe „bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy (…) kwotę środków pieniężnych (…), a kredytobiorca zobowiązuje się do (…) zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu”. Jeżeli w umowie zostaną zastosowane postanowienia waloryzacyjne (tzw. takie, które określają zasady przeliczenia wartości świadczeń na inną walutę), to wypłacona kredytobiorcy kwota zostanie przeliczona, a on sam będzie zobowiązany na podstawie umowy do zwrotu nie kwoty wykorzystanego kredytu, lecz innej, przeliczonej z zastosowaniem klauzul indeksacyjnych lub klauzul denominacyjnych. Taka praktyka narusza ustawę – Prawo bankowe.
Co więcej, banki stosowały w umowach dwa rodzaje kursów walut obcych określonych w tabeli kursów (tabeli kursowej) – kurs kupna oraz kurs sprzedaży. W umowach kredytów denominowanych, jako że kurs kupna jest zawsze niższy, był on wykorzystywany do przeliczenia kwoty franków szwajcarskich, którą wskazano w umowie kredytu, na kwotę w złotych polskich, aby bank mógł wypłacić kredytobiorcom mniej pieniędzy. Natomiast przy obliczaniu wysokości należnych rat stosowano wyższy kurs sprzedaży, aby kredytobiorca musiał zwrócić bankowi więcej pieniędzy niż w przypadku przeliczenia przy pomocy kursu kupna. Z kolei w umowach kredytów indeksowanych bank najpierw ustalał wartość kredytu wypłaconego w złotych polskich we frankach szwajcarskich przy zastosowaniu kursu kupna, a następnie wysokość rat na złote polskie przeliczana była przy użyciu kursu sprzedaży. Takie rozwiązanie powoduje, że banki zarabiały kosztem klientów wbrew przepisom ustawy – Prawo bankowe, która określa maksymalny zakres wynagrodzenia banku, ponieważ zastosowany był tzw. spread walutowy, czyli różnica kursowa między ceną sprzedaży a ceną kupna waluty.
Skorzystaj z E-porady prawnej
Zadanie pytania nic Cię nie kosztuje. Wstępna analiza i wycena jest bezpłatna oraz nie zobowiązuje do współpracy.
Najistotniejsze jest jednak to, że kursy kupna i kursy sprzedaży były ustalane przez bank w sposób arbitralny, dowolny, niczym nieograniczony. Nawet jeśli kursy kupna i kursy sprzedaży były zbliżone do wartości rynkowych, to i tak umowy kredytów frankowych nie zawierały ograniczeń w zakresie ustalania przez bank wysokości kursów ani nie odwoływały się do kursów rynkowych. Uznaje się bowiem, iż określenie wysokości należności obciążającej konsumenta z odwołaniem do tabel kursów ustalanych jednostronnie przez bank, bez wskazania obiektywnych kryteriów, jest nietransparentne, pozostawia pole do arbitralnego działania banku i w ten sposób obarcza kredytobiorcę nieprzewidywalnym ryzykiem oraz narusza równorzędność stron.Za takim stanowiskiem opowiedziano się również w najnowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego. W uchwale z 28.04.2022 r., sygn. akt III CZP 40/22, wskazano, że sprzeczne z naturą stosunku prawnego kredytu indeksowanego do waluty obcej są postanowienia, w których kredytodawca jest upoważniony do jednostronnego oznaczenia kursu waluty właściwej do wyliczenia wysokości zobowiązania kredytobiorcy oraz ustalenia wysokości rat kredytu, jeżeli z treści stosunku prawnego nie wynikają obiektywne i weryfikowalne kryteria oznaczenia tego kursu.
Wadliwość umów kredytów frankowych wynika także z tego, że klienci nie byli należycie informowani o ryzyku kursowym. Stan ten wynikał między innymi z niewiedzy pracowników banku, którzy również nie mieli pełnej świadomości tego, jaki produkt bankowy oferowali klientom i jakie ryzyko wiązało się z zawarciem oferowanej umowy. Klientom rzadko przedstawiano szacunkowe dane na temat tego, jak może zmieniać się wysokość ich zadłużenia w przypadku zmiany wysokości kursu waluty, a gdy już je przedstawiano, to czyniono to w sposób niejasny. Konsumentom często przedstawiano plansze pokazujące, jak będzie wyglądać wysokość rat w zależności od wysokości kursów franka szwajcarskiego, natomiast nie informowano ich, na jakich zasadach kurs ten może się zmieniać. Tymczasem właściwe poinformowanie konsumenta o ryzyku związanym z zawieraną umową powinno opierać się na jasnej i niewprowadzającej w błąd informacji o tym, że kurs waluty obcej może wzrosnąć w sposób nieograniczony – nawet jeśli jest to ryzyko czysto teoretyczne. Równocześnie należałoby wyraźnie poinformować konsumenta, że przewidywanie kursów walut w perspektywie kilku dziesięcioleci jest niemożliwe. Połączone to powinno być z przykładowym wskazaniem, w jaki sposób zmiany kursów walut wpłyną na wysokość świadczeń należnych w przyszłości – zarówno w odniesieniu do rat kredytu, jak i całości kwoty pozostającej do spłaty, jednak wskazanie powinno odnosić się do konkretnej umowy, jej warunków, a w szczególności wysokości kredytu.
W umowach kredytów indeksowanych i kredytów denominowanych, w których zastosowane było oprocentowanie zmienne, nieprawidłowo formułowano także zasady zmiennego oprocentowania. Tzw. klauzula zmiennego oprocentowania powinna wskazywać wyraźnie okoliczności stanowiące podstawę do podwyższenia oprocentowania kredytu, nie może zaś zawierać podstaw do ustalenia jego zmiany przez odesłanie do elementów ocennych i bliżej niesprecyzowanych. Klauzula zmiennego oprocentowania, choć dozwolona i powszechnie stosowana w umowach długoterminowych, nie może mieć charakteru blankietowego, lecz powinna dokładnie wskazywać czynniki (okoliczności faktyczne) usprawiedliwiające zmianę oprocentowania oraz relację między zmianą tych czynników a rozmiarem zmiany stopy oprocentowania kredytu, określając precyzyjnie wpływ zmiany wskazanych okoliczności na zmianę stopy procentowej, a więc kierunek, skalę i proporcję tych zmian. W przeciwnym razie dokonywana przez bank w czasie trwania umowy kredytowej zmiana stopy oprocentowania kredytu nosiłaby cechy uznaniowości i dowolności. W wielu umowach klauzule były sformułowane tak, że przyznawały bankowi możliwość zmiany oprocentowania (np. „bank może podwyższyć oprocentowanie”), a nie określały, kiedy oprocentowanie ulega podwyższeniu, niezależnie od decyzji banku, lecz w związku z okolicznościami rynkowymi. Przykładowo, umowy powinny określać, że wysokość oprocentowania jest wprost uzależniona (ulega podwyższeniu lub obniżeniu) w zależności od wartości wskaźnika LIBOR 3M (obecnie: SARON).